Północnokoreańscy inżynierowie wojskowi pomagają Rosji na Ukrainie, - The Guardian.


Zgodnie z informacjami The Guardian, Rosja zatrudniła inżynierów wojskowych z Korei Północnej do ukierunkowania rakiet balistycznych na Ukrainę.
Śmierć niektórych północnokoreańskich żołnierzy działających na okupowanych terenach Ukrainy potwierdzają źródła w Kijowie i Seulu.
Zgodnie z ukraińskimi źródłami, dziesiątki północnokoreańskich żołnierzy znajdują się za linią rosyjską i obsługują systemy wystrzeliwania rakiet KN-23.
Minister obrony Korei Południowej Kim Yeong-hyeon powiedział parlamentarzystom w Seulu, że „bardzo prawdopodobne”, że północnokoreańscy oficerowie zostali rozmieszczeni aby walczyć razem z Rosjanami, i kilku z nich zginęło podczas ataku. Andrzej Kowalenko, kierownik Centrum ds. przeciwdziałania dezinformacji Ukrainy, także potwierdził śmierć niektórych północnokoreańców w Rosji.
The Guardian podkreśla, że Korea Północna czerpie korzyści z udziału w wojnie przeciwko Ukrainie, ponieważ może przetestować swoją broń, zdobyć doświadczenie bojowe i wzmocnić swoje pozycje ze swoim międzynarodowym sojusznikiem.
Według szacunków, Phenian dostarczył około połowy większych pocisków, które zostały użyte w tym roku, czyli ponad 2 miliony sztuk. Dostarczono również pociski KN-23, które zostały użyte w wielu atakach na Ukrainę zeszłej zimy.
Moskwa i Phenian zaprzeczają sprzedaży broni, choć potwierdzają umocnienie więzi. Oficjalny przedstawiciel Kremla odrzucił informacje o rozmieszczeniu północnokoreańskich wojsk na Ukrainie jako „kolejną fałszywą wiadomość”.
Czytaj także
- Zbrodnie wojenne przeciwko ukraińskim dzieciom: sekretarz generalny ONZ umieścił Rosję na 'liście hańby'
- Ataki 'mięsne' wroga osiągnęły apogeum: co dzieje się w Kupjańsku
- Wybuchy rozwinęły się w godzinach: oficer o rosyjskich dronach pod Wołczańskiem
- 'Dzieci są nadal zabijane i deportowane': USA w ONZ potępiły działania Rosji
- W ZSU prognozują zmianę rosyjskiej taktyki w kierunku Limanu
- UE wprowadza 18. pakiet sankcji przeciwko Rosji: Merz wezwał USA do dołączenia