30 dni ciszy dla Ukrainy: Kellogg zasugerował możliwą drogę do pokoju.


Specjalny wysłannik prezydenta USA wezwał do ogólnounijnego zawieszenia broni na 30 dni
Specjalny wysłannik prezydenta USA Keith Kellogg uważa, że ogólnounijne zawieszenie broni na 30 dni może być istotnym krokiem w zakończeniu wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Podkreślił, że ten krok może stać się początkiem zakończenia największej i najdłuższej wojny w Europie od czasów II wojny światowej.
Ogólnounijne zawieszenie broni (powietrzne, lądowe, morskie, infrastrukturalne) na 30 dni rozpocznie proces kończenia największej i najdłuższej wojny w Europie od drugiej wojny światowej. Jak wielokrotnie mówił @POTUS, przerwijcie zabijanie - teraz.
Zgodnie z informacjami szefa biura prezydenta ds. międzynarodowych Andrieja Sybigy, po spotkaniu przedstawicieli 'koalicji chętnych' pięciu kluczowych europejskich liderów odbyło konstruktywną rozmowę telefoniczną z prezydentem USA Donaldem Trumpem na temat inicjatyw pokojowych.
Podczas negocjacji strony zgodziły się na bezwarunkowe zawieszenie broni od 12 maja. 'Ukraina i wszyscy sojusznicy są gotowi do pełnego bezwarunkowego zawieszenia broni na lądzie, powietrzu i morzu, co najmniej na 30 dni' - podkreślił Sybiga. Jeśli Rosja się zgodzi, a międzynarodowy monitoring będzie skuteczny, tymczasowe zawieszenie działań bojowych może stać się początkiem długoterminowego rozejmu i wznowienia dialogu na rzecz pokoju.
Rozmowy Zełenskiego i europejskich liderów z Trumpem świadczą o znaczeniu omawiania inicjatyw pokojowych w trakcie konfliktu.
Czytaj także
- Zeleński ogłosił PPO głównym priorytetem i poinformował o nowych umowach z partnerami
- 5000 hrywien na ucznia: Ukraińcom przedstawiono zasady uzyskania wsparcia
- Narzędzie dla Trumpa: Graham opowiedział się za planami Senatu rozpatrzenia najsilniejszych sankcji przeciwko Rosji
- Wojskowa pomoc dla Ukrainy może wzrosnąć: komisarz europejski podał konkretne liczby
- Zasada 30 dni została wprowadzona dla Ukraińców w Polsce: można stracić wszystko
- Bezpłatny roaming w UE okazał się zawodem: kto z Ukraińców będzie musiał dopłacać